Advertisement

Main Ad

Królewski Gabinet Monet

Królewski Gabinet Monet (Kungliga Myntkabinettet) znajduje się na mojej liście darmowych muzeów w Sztokholmie, ale z dodatkową informacją wziętą ze strony internetowej: "tylko do 30 września". Więc skoro wrzesień się zbliża ku końcowi, stwierdziłam, że trzeba zajrzeć do tego muzeum. "Witamy w największym muzeum ekonomicznym Europy" - głosi strona. Cóż, nie mogłabym tego ominąć ;).
Muzeum znajduje się w pobliżu Zamku Królewskiego i nie można go nie zauważyć, bo oznakowanie jest wyraźne i widoczne z daleka ;). Muzeum jest bardzo ciekawe, oczywiście, jeśli lubi się tematykę finansową i ekonomiczną. Wystawy są umieszczone na trzech piętrach, choć można obejrzeć wszystkie w ciągu godziny. Przynajmniej, jeśli nie mówi się po szwedzku, ponieważ informacje po angielsku są krótkie i dość ogólne. Szczegółowe informacje są tylko po szwedzku.

Pieniądze świata to tytuł pierwszej wystawy widzianej po wejściu. I właściwie mojej ulubionej. Można obejrzeć wszystkie monety, jakie można sobie wyobrazić. Starożytne greckie i rzymskie. Francuskie, germańskie i brytyjskie z okresu średniowiecza. Pieniądze utworzone przez kolonizatorów dla swoich kolonii. I wiele, wiele więcej. Wiele z tym monet jest naprawdę pięknych, bogatych w mnóstwo drobnych detali - szczerze, sporo z nich jest piękniejszych niż nasze obecne waluty.
Kolejna wystawa dotyczy walut europejskich. Na papierowym przewodniku, wręczanym przy wejściu, napisano: "od starożytnej drachmy po euro 21 wieku". Przeglądając różne banknoty, można zobaczyć nie tylko współczesne pieniądze, ale również te interesujące z historycznego punktu widzenia, jak choćby niemieckie banknoty z czasów okupacji lub z obozów koncentracyjnych.
Ostatnie, co można obejrzeć na parterze, to wystawa zatytułowana Szwedzkie monety. Można tam obejrzeć, jak zmieniały się monety w różnych częściach Szwecji. Dla mnie najciekawsze były prostokątne monety zrobione z miedzi - czegoś takiego jeszcze nie widziałam!
Pierwsze piętro było najnudniejsze z mojego punktu widzenia, ale myślę, że tylko dlatego, że nie znam szwedzkiego. Pierwsza wystawa zatytułowana W finansowym królestwie przedstawiała ważnych finansistów od 17 wieku po czasy obecne. Właściwie wszystkie informacje były całkowicie przetłumaczone na angielski, ale ponieważ przedstawiono tam naprawdę wiele osób, tylko pobieżnie przeglądałam ich osiągnięcia.
Dużo bardziej interesująca, ale niestety prawie wyłącznie po szwedzku, była wystawa pt. Oszczędzanie w skarpecie (tak, wiem, nie jest to dosłowne tłumaczenie :P) i w banku, ukazująca historię oszczędzania w Szwecji. Wiele zrekonstruowanych miejsc i sytuacji. Stare księgi bankowe. Plakaty, które miały zachęcać ludzi do oszczędzania. Niestety, informacje po angielsku były bardzo podstawowe.
Na ostatnim piętrze znajduje się duża kolekcja zatytułowana Sztuka medali. I muszę przyznać, że niektóre z tych medali były nawet piękniejsze od monet, które oglądałam dwa piętra niżej. Z wystawy można się dowiedzieć chociażby, że pierwsze szwedzkie medale pojawiły się w latach 60' szesnastego wieku. I naprawdę jest tam co oglądać :).
Skończyłam zwiedzanie muzeum na wystawie skierowanej przede wszystkim do dzieci, więc nie zwracałam na nią szczególnej uwagi. Ale muszę przyznać, że malutki Bank Gringotta rodem z Harry'ego Pottera był całkiem fajny ;). Podsumowując to wszystko: naprawdę polecam Królewski Gabinet Monet!

Prześlij komentarz

0 Komentarze