Advertisement

Main Ad

Tutaj dostaniesz dożywocie, czyli hasła promocyjne szwedzkich miast

Wśród tony przeczytanych podczas przerwy świątecznej książek, z ciekawością sięgnęłam też po Miasto archipelag. Polskę mniejszych miast Filipa Springera. Na początku jednego z rozdziałów autor zacytował różne hasła promocyjne polskich miast - wiecie, coś w stylu Zakochaj się w Warszawie!. Pomyślałam chwilę i poza Stockholm - capital of Scandinavia nie przyszło mi do głowy żadne inne hasło reklamujące szwedzkie miasta. Kiedy zaczęłam zgłębiać ten temat, stwierdziłam, że w Szwecji jest tyle ciekawych sloganów - aż fajnie byłoby coś z tego powybierać, potłumaczyć, podsumować. Efektem tych poszukiwań jest niniejszy wpis - mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Zacznijmy od największych miast. Sztokholm... Hasło Stolica Skandynawii (The capital of Scandinavia) przewija się właściwie wszędzie i wygląda na główny slogan reklamujący szwedzką stolicę. I chyba nieco na wyrost. Osobiście większe wrażenie wywarła na mnie Kopenhaga, jednak promocja robi swoje i dziś, wrzucając w Google "capital of Scandinavia" natychmiast wyskoczą nam strony turystyczne Sztokholmu... oraz artykuł tłumaczący, dlaczego to Oslo zasługuje na ten samowolnie przywłaszczony przez Sztokholm tytuł ;). Innym często spotykanym określeniem, którego zresztą bardzo nie lubię, jest Wenecja Północy (Nordens Venedig). A dlaczego nie lubię? Cóż, uważam, że każde miasto ma swój niepowtarzalny klimat i porównywanie go do innego - nieważne jak pięknego - zawsze w jakiś sposób umniejsza jego znaczenie. Ponadto Wenecja Północy to akurat przywodzi mi na myśl Petersburg, a nie Sztokholm. Co śmieszniejsze, podobną nazwę nadano nawet swego czasu Wrocławiowi... Widać sporo tych północnych Wenecji tutaj ;). Jeszcze innym hasłem, na które natrafiłam, było Piękno na wodzie (Beauty on Water) i chyba to hasło wydaje mi się najtrafniejsze :).
Przejdźmy teraz do Göteborga czyli Małego Londynu (Lilla London) - serio? Chyba bardziej do mnie trafia hasło Sveriges framsida, co można by przetłumaczyć jako Przód Szwecji, jeśli uznamy to zachodnie wybrzeże jako przednią część kraju...
Trzecie co do wielkości szwedzkie miasto, Malmö, promują trzy słowa również zaczynające się na literę M. Mångfald, Möten, Möjligheter - Różnorodność, Spotkania, Możliwości. Biorąc pod uwagę, że Malmö jest chyba najbardziej zróżnicowanym kulturowo miastem Szwecji, podkreślenie tego zetknięcia kultur i wynikających z niej możliwości wydaje się oczywistością... zwłaszcza w tak poprawnym politycznie państwie.
Kilkoma hasłami promocyjnymi może pochwalić się Uppsala, choć żadnego z nich nie znajdziemy na stronie promującej miasto - tam napisano tylko Destination: Uppsala (Cel: Uppsala). Chyba najczęściej natrafiałam na slogan Witaj tutaj, witaj w domu (Välkommen hit. Välkommen hem), który znajduje się nawet na jednym z miejskich pomników. Innym, nawiązującym do historii miasta, sloganem jest Wzrost każdego dnia od 1286 r. (Tillväxt varje dag sedan 1286), bo to w tym właśnie roku miasteczko Östra Aros zmieniło swą nazwę na Uppsala. Ostatnie z trzech znalezionych przeze mnie haseł promujących miasto brzmi: Odpowiedź znajduje się w Uppsali (Svaret finns i Uppsala) - a pytanie? ;)
Główne hasło reklamujące Gotlandię nie jest skomplikowane - ot, Magiczna Gotlandia (Magiska Gotland). Slogan powstał w 2008 r. i natychmiast podbił internet... jako najdroższe hasło reklamowe szwedzkiej gminy. Uwierzylibyście, że za tak pomysłowy slogan zapłacono 5 milionów koron? Niektóre media pisały, iż takiej kwoty nie wydano tylko za same słowa Magiczna Gotlandia, ale też ich rozwinięcie, czyli: Kreatywność, Chęć życia, Bliskość, Siła życiowa i Magia (Kreativitet, livslust, närhet, livskraft och magiskt) - czyli każde z tych 5 słów było warte po milionie koron ;). Tak sobie myślę, że chyba znalazłam sobie wymarzoną pracę... ;)
Jeśli wierzyć internetom (a nie widzę tu powodu, by tego nie robić), wydanie takich pieniędzy na hasło reklamowe bardzo nie spodobało się mieszkańcom wyspy. Równie niechętnie do wydania gminnych pieniędzy - choć tym razem zaledwie w kwocie 221 tys. koron - podeszli mieszkańcy Gävle. Witamy na pokładzie (Välkommen ombord) wywołało falę krytyki w stylu "Dlaczego chcemy, by turyści, którzy dotarli do Gävle, mieli być powitani na jakimś pokładzie i sobie stąd odjechać?" albo "Witamy na pokładzie... ale czego?".
Wiecie, gdzie leży Ängelholm? To taka nadmorska miejscowość, położona odrobinę na północ od Helsingborga. Reklamująca się ambitnym hasłem Ląd i morze, sercem i duszą (Land och Hav. Liv och Lust), wartym - bagatela - prawie pół miliona koron. Zdecydowanie wybrałam sobie zły zawód... ;)
Nyköping (miasteczko, w którym znajduje się podsztokholmskie lotnisko Skavsta) reklamuje się dwoma hasłami, a jedno jest lepsze od drugiego. Pierwsze to po prostuj Mieszkaj w Nyköping (Bo i Nyköping), skierowane bardziej do potencjalnych przyszłych mieszkańców niż turystów. Drugi slogan niewiele różni się od pierwszego - Miejsce do życia (En plats att leva), którego genezę próbował rozpracować swego czasu The Local:
- Szybko, Sven, potrzebujemy sloganu dla Nyköping!
- No... to całkiem niezłe miejsce do życia...
- Nie możemy być zbyt dumni, Sven, powiedzmy po prostu "Miejsce do życia".
I tak jakoś wyszło... ;)

Niemal identycznym hasłem próbuje zachęcić ludzi Simrishamn - kolejne Miejsce do życia (En plats för livet). Wśród innych pomysłowych sloganów (mam nadzieję, że kosztujących jednak mniej niż te pół miliona) znajdziemy też Lysekil, czyli Miasto nad morzem (Staden vid havet) albo Lycksele, czyli Miasto w Laponii (Staden i Lappland).
Na szczęście wygląda na to, że niewiele gmin decyduje się na promocję w oparciu o porównania do innych miast / państw. Poza małym Londynem oraz Wenecją Północy, znalazłam jeszcze tylko dwa miasta reklamujące się w tym stylu. Alnö - niewielka wysepka w okolicy Sundsvall - aspiruje do bycia Hawajami Norrlandii (Norrlands Hawaii). Czy tylko mi się wydaje, że hasła "Norrlandia" i "Hawaje" w ogóle nie pasują do siebie w jednym zdaniu? ;) Porównuje się także miejscowość Bjursås - Szwajcaria Dalarny (Dalarnas Schweiz)...
Niektóre gminy decydują się na promocję w języku angielskim, co z turystycznego punktu widzenia wydaje mi się niezłym chwytem. Sama przecież po raz pierwszy wyskoczyłam do Sigtuny - jednego z najstarszych szwedzkich miast, bo zaciekawiło mnie to Tam, gdzie zaczyna się Szwecja (Where Sweden begins). Lokalne media dość długo zachwycały się hasłem miasteczka Skurup, które po angielsku tworzy przyjemną dla ucha rymowankę: When in Europe, don't miss Skurup (Kiedy jesteś w Europie, nie omiń Skurup). Bardzo spodobała mi się też gra słów użyta przez autorów hasła promujące miasteczko Hjo, położone nad jeziorem Vattern. Prosto, a trafnie - I love Hjo, które w wymowie brzmi niemal jak I love you. To chyba jeden z moich ulubionych szwedzkich sloganów :).
Jeśli myślicie, że Szwedzi nie mają poczucia humoru - zapoznajcie się z co niektórymi hasłami promującymi ich miasta. Jednym z lepszych jest to znajdujące się na powyższym zdjęciu i reklamujące miasteczko Vingåker. Zamieszkuje je ok. 9000 mieszkańców, czyli mniej więcej jeden promil wszystkich mieszkańców Szwecji. A Jeden promil nie może się mylić (En promille kan inte ha fel), prawda? ;)
Bardzo spodobało mi się też hasło reklamowe Fagersty, położonej ok. 170 km na północy-zachód od Sztokholmu. Choć zapewne chodziło im o to, że w miasteczku znajdziecie w końcu czas na życie, to jednak gra słów robi swoje - a livstid to jednak głównie po prostu... dożywocie ;). Tutaj dostaniesz dożywocie (Här får du Livstid) - mnie by to chyba nie zachęciło, a Was? ;) Choć w sumie w Fagersta nie ma chyba żadnego więzienia...
Mała miejscowość Köping nieźle zdaje sobie sprawę ze swoich możliwości - nieduże, ale jednak miasto (Inte stor, men stad). Tridaholm próbuje zachęcić turystów informacją, że Tutaj trawa jest zieleńsza (Här är gräset grönare), a - wciąż w przyrodniczym temacie - Vallentuna podkreśla, iż u nich Co piąty mieszkaniec jest koniem (Var femte invånare är en häst). Z kolei Ljungby stara się chyba przyciągnąć głównie turystów płci męskiej, skoro ich głównym sloganem jest Dziewczyny ze Smålandii znajdują się w Ljungby (Flickorna i Småland finns i Ljungby) - to co, panowie, jedziecie? ;)
Rozbraja mnie też trochę Umeå z tym ich Chcę więcej (Vill mer)... A może bardziej komentarz, że ci, co chcieli więcej, już dawno pracują w Sztokholmie, a w Umeå została cała reszta. Za to znajdująca się pomiędzy Sztokholmem a Nyköping Trosa to już po prostu Koniec świata (Världens ände)...

Więcej haseł promocyjnych znajdziecie na tej stronie, ułożonych alfabetycznie gminami. Może znajdziecie tam jeszcze inne ciekawostki, które ja przegapiłam przez moją dość ubogą znajomość szwedzkiego. A może akurat Wasze miasto też promuje się w jakiś ciekawy sposób? Piszcie! :)

Źródła obrazków: 1 / 2 / 3 / 4 / 5 / 6 / 7 / 8

Prześlij komentarz

0 Komentarze